Kiedy wierzyciel poweźmie wiedzę o podstępnym działaniu dłużnika, może wystąpić do sądu z tzw. skargą pauliańską. W dodatku, jeżeli wyzbycie się mienia nastąpiło na rzecz osoby pozostającej z dłużnikiem w bliskim stosunku i pod tytułem darmym – ma on duże szanse na wygranie procesu.
Czym jest zatem skarga pauliańska?
Skarga pauliańska (łac. Actio Pauliana) to rodzaj powództwa, którego celem jest zabezpieczenie interesów wierzyciela w wypadku nielojalnego postępowania dłużnika, który doprowadza swój majątek do stanu zagrażającego zaspokojeniu wierzycieli.
Uwzględnienie przez sąd takiego powództwa skutkuje uznaniem zaskarżonej czynności prawnej zadłużonego (np. zawartej umowy darowizny) za bezskuteczną. Skorzystanie z tej instytucji jest jednak ograniczone w czasie – wierzyciel na wystąpienie ze skargą ma bowiem tylko i aż 5 lat od momentu dokonania przez dłużnika takiej czynności.
Charakterystycznym dla skargi pauliańskiej jest też to, że wierzyciel nie może pozwać samego dłużnika, tylko osobę lub osoby trzecie, które dokonały z nim danej czynności, czyli np. obdarowanych z tytułu zawartej z dłużnikiem umowy darowizny.
Kiedy wierzycielowi przysługuje actio pauliana?
Aby wierzyciel mógł skutecznie poszukiwać ochrony swoich praw przed sądem w drodze actio pauliana, musi zaktualizować się szereg przesłanek, które zostały określone w przepisach. Co do zasady, wierzyciel musi udowodnić istnienie swojej wierzytelności wobec dłużnika, dokonanie określonej czynności prawnej dłużnika z osobą trzecią i w dodatku dokonanie jej z pokrzywdzeniem wierzycieli, a zarazem takiej, z której osoba trzecia uzyskała korzyść majątkową.
Wierzyciel musi również wykazać, że dłużnik działał ze świadomością pokrzywdzenia wierzycieli, a osoba lub osoby trzecie będące stronami danej czynności miały, lub przy dochowaniu należytej staranności, mogły mieć o tym wiedzę.
Przepisy Kodeksu cywilnego przewidują jednak kilka ułatwień w kwestii dowodowej, zwalniając wierzyciela z obowiązku wykazania przed sądem niektórych z wymienionych przesłanek. Przede wszystkim, przy czynnościach, w wyniku których osoba trzecia uzyskała korzyść majątkową bezpłatnie (a tak będzie w przypadku darowizny) wierzyciel może żądać uznania czynności za bezskuteczną, „chociażby osoba ta nie wiedziała i nawet przy zachowaniu należytej staranności nie mogła się dowiedzieć, że dłużnik działał ze świadomością pokrzywdzenia wierzycieli” – tak stanowi art. 528 k.c.
Oznacza to, że przy umowach o charakterze nieodpłatnym, dobra czy zła wiara kontrahenta nie będzie miała znaczenia w sprawie. Z kolei art. 529 k.c. przewiduje, że „Jeżeli w chwili darowizny dłużnik był niewypłacalny, domniemywa się, iż działał ze świadomością pokrzywdzenia wierzycieli. To samo dotyczy wypadku, gdy dłużnik stał się niewypłacalny wskutek dokonania darowizny„.
Wykazanie przez wierzyciela niewypłacalności dłużnika, a więc braku majątku wystarczającego na zaspokojenie się wierzyciela, zwalnia powoda od konieczności dowodzenia istnienia po stronie dłużnika świadomości, że jego działanie będzie miało negatywny wpływ na wynik prowadzonej egzekucji.
@@
Jak pozwany może bronić się w sądzie?
Rolą pozwanego ze skargi pauliańskiej jest zakwestionowanie spełnienia wszystkich wymaganych prawem przesłanek do uznania dokonanej z dłużnikiem czynności za bezskuteczną. Również domniemania, na które może i zapewne będzie powoływał się wierzyciel, mogą zostać obalone przez stronę przeciwną. Pozwany może próbować przekonać sąd, że dłużnik nie stał się niewypłacalny pomimo wyzbycia się danego składnika majątku i posiada mienie, z którego wierzyciel mógłby się w pełni zaspokoić.
Oczywiście ciężar udowodnienia takich twierdzeń spoczywać będzie na stronie, która się na nie powołuje. Jeżeli zatem pozwany wskaże sądowi konkretny, równie wartościowy co będący przedmiotem kwestionowanej transakcji, składnik majątku dłużnika – zwolni się z odpowiedzialności.
Wierzyciel wygrywa w sądzie – i co dalej?
Gdy wierzyciel wygra w sądzie, a więc doprowadzi do uznania przez sąd zaskarżonej czynności za bezskuteczną (w praktyce najczęściej jest to umowa darowizny, dożywocia czy sprzedaży po zaniżonej cenie), będzie mógł skierować egzekucję komorniczą do składnika majątku, którego dotyczyła dana czynność.
Dług przechodzi wówczas na aktualnego właściciela rzeczy i to od niego wierzyciel będzie mógł domagać się uregulowania należności. Mówiąc prościej, dług nie znika, a jeżeli np. nieruchomość została darowana osobie trzeciej, wierzyciel będzie uprawniony do zaspokojenia się z niej bez względu na zmianę osoby właściciela.
W tym świetle nasuwa się wniosek, że ten, kto dokonał zaskarżonej przez wierzyciela czynności z osobą zadłużoną, staje się niejako poszkodowanym. Dłużnik, który wyzbył się majątku, nie jest bowiem stroną w postępowaniu sądowym, a bronić się – co wcale nie jest proste – musi ten, kto uzyskał od niego korzyść majątkową. Koniec końców, w razie uwzględnienia przez sąd skargi pauliańskiej, to ta osoba, nie dłużnik, będzie musiała znosić egzekucję komorniczą.
Z perspektywy osoby trzeciej jeszcze gorzej wygląda sytuacja, kiedy doszło do sprzedaży składnika majątku po zaniżonej cenie – wówczas nabywca nie tylko nie odzyska zapłaconej ceny, ale może też utracić zakupioną rzecz wskutek jej sprzedaży licytacyjnej i przekazania uzyskanej sumy wierzycielowi dłużnika. Niestety, w procesie toczącym się ze skargi pauliańskiej, nie można pociągnąć do odpowiedzialności dłużnika, lecz można rozważać następcze pozwanie go o odszkodowanie.
Reasumując, wyzbywanie się składników majątku przez dłużnika z pewnością nie jest najlepszym rozwiązaniem na uniknięcie egzekucji komorniczej. Powinny o tym pamiętać zwłaszcza osoby, które chcąc uchronić majątek i pozostawić go w rodzinie, rozważają przekazanie wartościowego mienia na osoby najbliższe np. swoje dzieci – to one będą bowiem zmuszone „walczyć” z wierzycielem, który zdecyduje się na wystąpienie ze skargą pauliańską.
Autorka: adwokat, specjalizuje się w sprawach cywilnych gospodarczych i egzekucyjnych